Nasz doktor

Prezentujemy sylwetkę znanego wszystkim w Ogrodzieńcu lekarza pediatrę – Tadeusza Hajdasa, który z naszym miastem i jego mieszkańcami związany jest od prawie pół wieku. Artykuł pt. „Nasz doktor” ukazał się na łamach „Gazety Ogrodzienieckiej” wyd. 6-7/2016.

Pan doktor Tadeusz Hajdas od 53 lat pracuje jako lekarz pediatra. Po ukończeniu studiów na Śląskiej Akademia Medycznej w Katowicach w roku 1964 roku rozpoczął pracę w zawodzie lekarza. Najdłuższy czas w swojej zawodowej karierze poświęcił małym pacjentom w Ogrodzieńcu.

Tadeusz Hajdas urodził się 21 lipca 1939 r. w Krakowie w rodzinie nauczycielskiej. Ma brata bliźniaka Bogusława, który zasłynął jako drugi trener (obok A. Piechniczka) reprezentacji Polski w piłce nożnej, która w roku 1982 podczas Mistrzostw Świata w Hiszpanii zdobyła trzecie miejsce. Starszy brat Alfred pracował jako inżynier na Hucie Katowice.

Rodzice przed wojną mieszkali na Wołyniu. W roku 1939, gdy wybuchła II wojna światowa ojciec poszedł na wojnę i dostał się do niewoli. Jako jeniec przebywał w Oflagu II C Woldenberg - niemieckim obozie przeznaczonym dla oficerów Wojska Polskiego (obecnie Dobiegniew koło Strzelec Krajeńskich). Matka ostrzeżona przez Ukraińców, że będą wywozić Polaków na Sybir zimą 1940 roku przedostała się do Polski do swoich rodzinnych stron, gdzie udało się przeżyć wojnę. W roku 1945 ojciec wrócił z niewoli i dostał wraz z matką przydział pracy w zawodzie nauczyciela w Zawierciu. Od tego czasu zamieszkaliśmy z całą rodziną w tym mieście, od września zacząłem uczęszczać do szkoły podstawowej – wspomina pan doktor. Ojciec został zastępcą dyrektora Liceum Pedagogicznego w Zawierciu, mama pracowała w szkole podstawowej.

W kwietniu 1964r. doktor Tadeusz Hajdas rozpoczął pracę w szpitalu w Zawierciu na oddziale dziecięcym, gdzie z dużym poświęceniem zajmował się małymi pacjentami. Pełnił również dyżury w Pogotowiu Ratunkowym. W marcu 1969 roku rozpoczął pracę w Poradni Pediatrycznej w Ogrodzieńcu. Oprócz Poradni obejmował swoją opieką lekarską Szkołę Podstawową i Przedszkole w Ogrodzieńcu, Szkołę Podstawową i Przedszkole w Cementowni oraz Szkołę Podstawową w Podzamczu. Dzieci z sympatią witały doktora w czasie jego wizyt. Prowadzono grupy dyspanseryjne i dzieci były pod stałą opieką medyczną. W latach 1972-1989 doktor Hajdas pracował także w Domu Wczasów Dzieci Przedszkolnych na Centurii.

Pochłonięty pracą wśród dzieci nie zapomniał jednak o dalszym kształceniu. Uzyskał najpierw specjalizację I stopnia, a następnie w roku 1979 tytuł specjalisty w zakresie pediatrii. Jednak nie samą pracą człowiek żyje. Były wyjazdy do Zakopanego, zdobycie Giewontu, Szpiglasowej Przełęczy, Rysów. Wiele wyjazdów w Beskidy na narty, gdzie służył doświadczeniem swoim dzieciom.

Jak jeden sen minęło 53 lata pracy. Obecnie wśród małych pacjentów można spotkać dzieci i wnuki jego pierwszych pacjentów.

Prywatnie pan doktor jest ojcem, dziadkiem i pradziadkiem. Wraz z żoną Zofią, która także przez wiele lat pracowała w Ośrodku Zdrowia w Ogrodzieńcu mają dwoje dzieci Joannę i Andrzeja oraz troje wnuków: Artura, Antka i Wojtka oraz prawnuczkę Julię. W ślady taty poszedł syn Andrzej, który jest internistą i lekarzem medycyny rodzinnej. Synowa Adriana jest psychologiem. Pan doktor przyjaźni się od czasów studenckich z p. Antonim Golą - lekarzem kardiologiem, z którym urządzają wspólne rodzinne wypady w góry i różne zakątki Polski.

Pacjenci ciepło wyrażają się o doktorze, mówiąc że spotkali światłego lekarza i dobrego człowieka, który ma czas i cierpliwość dla każdego kto zwróci się o pomoc. Doktor Hajdas z uznaniem wyraża się o swoich współpracownikach, docenia ciężką i odpowiedzialną pracę pielęgniarek, które są serdeczne w stosunku do małych pacjentów. Dziękuje za współpracę z rodzicami małych pacjentów, którzy dbają o zdrowie swoich pociech.

Na co dzień pan doktor jest człowiekiem zawsze uśmiechniętym, pogodnym i otwartym na innych. W bezpośrednich kontaktach lubi zażartować. Mieszkańcy znają go nie tylko z wizyt u lekarza, ale także z życia codziennego – można go spotkać w sklepie, w kościele, na spacerze ...