Logo: Miasto i Gmina Ogrodzieniec
Miasto i Gmina Ogrodzieniec

Oficjalna strona internetowa Miasta i Gminy Ogrodzieniec. Strona wyposażona w automatycznego lektora treści. Usługa lektora dostępna jest z poziomu poszczególnych podstron.

Historia

 
Historia na tle regionu

 Wśród gęstych borów pośrodku Jury Krakowsko-Częstochowskiej przy źródłach Czarnej Przemszy prawdopodobnie już w XI wieku istniało grodzisko smolarzy, myśliwych, bartników i rolników.
Obszerną nizinę, na której powstał Ogrodzieniec, z trzech stron, mianowicie od południa, wschodu i północy otaczały bezleśne z bielącymi się skałami wzgórza, z których sączące się wody kierując się na zachód tworzyły wśród pobliskiej lesistej doliny zbiornik całkiem naturalny .
Wśród wzniesień i dolin, na polanach leśnych uprawiano żyto, proso, tatarkę i ziemniaki. Przy chatach znajdowały się kolorowe sady owocowe. Na południe od źródeł Czarnej Przemszy z głębi wzniesienia Bucze wypływały dwa źródła spływające w dół doliny. Na północ od źródeł Przemszy również wypływało kilka źródełek, z których jedno zwane „Świętońka” nawet w najsuchsze lato wytryskało z ziemi strumieniem krystalicznej, chłodnej wody. Strumienie po przepłynięciu kilkuset metrów znikały w piaszczystej glebie, a następne wypływały w innym miejscu wśród lasów, jak na przykład Krępa czy Józefów.
Wspomniane wcześniej wzgórza otaczające Ogrodzieniec przewyższały w niektórych miejscach drzewa, stanowiąc doskonały punkt obserwatorki dla strażników, do przekazywania sygnałów świetlnych w okresie niebezpieczeństwa. Od zachodu otaczała Ogrodzieniec płaska, szeroka równina, bagnista porosła gęstymi zaroślami, lasami i łąkami stanowiąc obronę przed zbrojnymi najazdami. Tylko miejscowi włościanie znali wąskie przejście wśród niedostępnych bagien.

Często w dawnych czasach bagna były schronieniem dla napadanych chłopów, ale nierzadko również niebezpieczną pułapką, gdyż pochłaniały wiele ofiar. Podczas kopania torfu natrafiano na szkielety ludzkie odziane w skóry, znajdowano łuki i strzały, skórkowe krążki z wytłaczanymi na nich dziwnymi znakami. Znaleziska te miały miejsce w czasie kopania torfu przez okolicznych rolników z okresu do 1939 roku. Nie stanowiły one jednak żadnej wartości użytkowej, więc wyrzucano je lub palono. Podania przekazują, że istniało wiele przysiółków, po których do dnia dzisiejszego nie pozostało nawet śladu. Jedynie wyrywane przez rolników resztki muru lub węgły drewniane pozwalają przypuszczać, że kiedyś w tym miejscu istniały budynki drewniane i murowane. W początkach XX wieku w pobliżu źródła było jeszcze kilka dziko rosnących drzew jabłoni, grusz i śliw. Ich rzędowe usytuowanie świadczyło, że było to dzieło rąk ludzkich, tym bardziej iż w pobliżu rolnicy w czasie prac rolniczych wyrywali jeszcze ślady fundamentów drewnianych i kamiennych. Ilość mieszkańców ciągle zwiększała się i już około 1100 roku Ogrodzieniec liczył prawdopodobnie 50 zagród.
W 1138 roku Ogrodzieniec znalazł się pod panowaniem Władysława Krzywoustego, któremu to ojciec przydzielił Ogrodzieniec przed śmiercią. Bolesław Krzywousty majątek swój podzielił pomiędzy dwóch synów, którzy wkrótce po jego śmierci zaczęli toczyć walki pomiędzy sobą. Walczący ze sobą bracia korzystali z pomocy sąsiadów, Czechów i Niemców. Przez Ogrodzieniec wielokrotnie przesuwały się zbrojne oddziały. Potomkowie Włodka wykorzystywali obronność i położenie Ogrodzieńca, za odpowiednio wysokie opłaty każdej stronie dostarczali zapasów żywności dla wojska i koni. Wkrótce w latach 1157-1163 jak wspominają kronikarze Piotr Włodkowicz stał się najbogatszym magnatem na Śląsku.

Do 1241 roku Ogrodzieniec był więc liczącym się grodziskiem, chociaż liczebność mieszkańców nie przekraczała 400 osób. Pod władaniem, Włodków znajdowały się miejscowości: Ogrodzieniec, Kromołów, Włodowice, Morsko, Skarżyce, Karlin, Kiełkowice, Giebło, Morusy, Ryczów, Ryczówek, Kwaśniów, Rodaki, Chutki, Łazy, Chechło, Niegowonice, Chruszczobród, Rudniki, Zawiercie, Poręba i wiele innych przysiółków.

W 1241 r. wczesną wiosną ziemie ogrodzienieckie zostały najechane przez zagon tatarski, który spalił gród i zamek, nie czyniąc większej szkody ludności ukrytej bezpiecznie wśród grot skalnych i trzęsawisk. Wkrótce po przejściu najazdu grodzisko i zamek zostały odbudowane. Surowca nie brakowało, kamień, wapno i glina oraz drewno budowlane było na miejscu. Drewno było podstawowym budulcem wszystkich chłopów, tylko dziedzic i wielcy magnaci stawiali swe rezydencji z kamienia i cegły. Zamek ogrodzieniecki po spaleniu przez Tatarów, został odbudowany z kamienia.
Pod koniec lat 1290 wybudowano w grodzisku zajazd – karczmę z pomieszczeniami dla rajców.

W okresach zimowych karczma skupiała życie grodziska. Przy miodzie i piwie do późnej nocy rozmawiano, tańczono i bawiono się. Położenie Ogrodzieńca na skrzyżowaniach ważnych dróg łączących różne dzielnice kraju sprzyjało rozwojowi handlu, którym zajmowali się przeważnie Żydzi. Prowadzili oni warsztaty rzemieślnicze świadczące różne usługi okolicznym mieszkańcom. Bezpieczeństwo kupcom zapewniała zbrojna załoga zamku, a także wójt i pachołkowie grodu. Centrum grodu skupiało się wokół starego rynku, pomiędzy kościołem a źródłem Czarnej Przemszy. Przysiółki liczące po kilka zagród na pewno istniały przy źródełku „Świętońka”. Obfite wody zostały wykorzystane do napędu młynów wodnych. Browar, gorzelnie, młyny i stawy należały do dworu i właściciela Ogrodzieńca, którym w tym czasie był Włodko. Chłopi, rolnicy i myśliwi, mieszkańcy Ogrodzieńca byli ludźmi wolnymi, uprawiali swe zawody na zasadzie dzierżawy spłacając czynsz w naturze lub gotówce.

W wieku XIII i XIV w puszczach ogrodzienieckich urządzano w okresie jesieni i zimy łowy na grubą zwierzynę. Ogromne gąszcze bagnisk i lasów pełne były dzikich zwierząt: tury, niedźwiedzie, lisy, borsuki i wilki, które czyniąc spustoszenie w zagrodach były celem myśliwych. Nie brakowało także saren i jeleni oraz drobnej zwierzyny i ptactwa.

Dziki, zające, głuszce, cietrzewie i kuropatwy stanowiły podstawowy łup myśliwych.
W stawach i rzekach królowały kurpie, płocie, okonie, raki i wiele innych. W lasach dziko rosnące maliny, jeżyny, jagody i orzechy uzupełniały zimowe zapasy włościan. Wśród drzew najliczniej występowały sosny, świerki, modrzewie, buki i dęby. Ozdobą lasów były kaliny, jarzębina oraz głogi napełniające wiosenną atmosferę stoków i dolin tej uroczej krainy. Jesienią zbierano duże ilości grzybów, wiele było borowików, rydzów, kozaków, maślaków i zieleniatek. Suszone i solone grzyby stanowiły aromatyczne uzupełnienie zimowych zapasów włościan i bogaczy. W starych drzewach pszczoły gromadziły miód, który następnie był zbierany przez miejscowych bartników. Miód przerabiano na aromatyczne trunki.

W starczej karczmie obok dziczyzny i aromatycznego napoju, często raczono się piwem produkowanym w miejscowym browarze. Czystość wody, doskonała technologia, świeżość surowców gwarantowały wspaniałą jakość piwa. Jeszcze na początku XX wieku ogrodzienieckie piwo cieszyło się doskonałą renomą. Na polach uprawiano łany żyta, jęczmieni, owsa i pszenicy, tataraki, lnu i chmielu. Uprawiano także kapustę, buraki i marchew a później ziemniaki. W zagrodach chowano konie, krowy, wieprzki, owce i kozy, króliki, kury i kaczki. Ubiór włościan był prosty, składał się głównie z koszul szytych z lnu oraz butów szyty z łyka i skór. Natomiast w okresie zimowym podstawowym ubraniem były kożuchy, czapy i buty z wyprawionych skór.

W taki sposób przebiegało życie w Ogrodzieńcu w XIII i XIV wieku. Ludność nie przekraczała 500 osób, zagród było około 80 -100. Pierwsze historyczne zapiski o Ogrodzieńcu datowane są z 1346 r., w których podaje się, że pleban kościoła ogrodzienieckiego płaci rocznie 2 skojce na świętopietrze. Świętopietrze jest opłacane do 1358 roku. Parafia Ogrodzieniecka należała w tym okresie do dekanatu lelowskiego, a Ryczów oddawał dziesięcinę w postaci „seksageny” – czyli 60 groszy plebanowi w Chechle. Ryczów wymieniany był jako wieś królewska – enklawa wśród posiadłości Włodków. Od roku 1346 do 1358 „Świętopietrze” było już wypłacane regularnie.

W latach 1358 za panowania króla Kazimierza Wielkiego Ogrodzieniec był na granicy królestwa i śląska, w związku z czym był wzmacniany i przebudowany. Rozbudowa miasta i zamku wymagała poważnych nakładów, to też Włodko kazał poddanym płacić dziesięcinę i przymuszał do pracy. Protesty gnębionych mieszkańców doszły do króla, który wziął mieszkańców w opiekę ograniczając możnego dziedzica. Dziedzic urażony uwagami króla i jego troską o los chłopstwa nazwał go „królem chłopów” za którą to zniewagę w 1366 r. musiał opuścić Polskę udając się w pokutną wyprawę do Ziemi Świętej. Pod jego nieobecność panem Ogrodzieńca był jego syn Piotr Włodko, który pomagał królowi w realizowaniu planów zabezpieczenia królestwa od strony zachodnich sąsiadów. Zbudował na skałach potężną murowaną warownię doskonale wykorzystując naturalne bloki skalne. Gęste lasy porastające wzniesienia i malownicze doliny były miejscem umiejętnie przemyślanych zasadzek i sideł.

Piotr Włodko zabezpieczywszy od nieprzyjaciół swe dobra często przebywał w Krakowie, gdzie dzięki swemu doświadczeniu w gospodarowaniu i wzmacnianiu obronności zdobywał zaufanie króla i szlachty, a wkrótce został jej rzecznikiem. Włodko miał również swój wkład w wybraniu na króla Polski Księcia Litewskiego Władysława Jagiełło, co podniosło jeszcze bardziej autorytet rodu Włodków. Za jego staraniem matką chrzestną Jagiełły została Jadwiga Pilecka, późniejsza trzecia żona Władysława Jagiełły. Król Polski hojnie wynagrodził za wierną służbę ród Włodków. Ogrodzieniec w tym czasie nabył prawa miejskie i zaczął intensywnie rozwijać się. Był znacznym skupiskiem Żydów, którzy prawdopodobnie już w 1400 r. mieli tutaj swoje Świątynie.

Od 1409 r. w Ratuszu Miejskim w Ogrodzieńcu władze sprawował wójt Stanisław – Stanislava Advicatus de Ogrodenecz. W 1454 r. w bitwie pod Chojnicami Bartosz Włodko ciężko ranny dostał się do niewoli krzyżackiej, gdzie wkrótce na skutek odniesionych ran zmarł. Ogrodzieniec przejął Baltazar Włodko, który prowadząc swobodne życie szybko popadł w długi. Zamek i miasto Ogrodzieniec sprzedał Baltazar w roku 1470 bogatym mieszczanom krakowskim Abramowi i Piotrowi Salomonowiczom za 8.000 florentów węgierskich w czystym złocie.

Od 29.10.1470 r. w Ogrodzieńcu nie zachodziły żadne zmiany. Salomonowicze mieszkali w tym czasie w Krakowie traktując Ogrodzieniec jako posiadłość wiejską. W 1475 r. bracia sprzedali Ogrodzieniec plebanowi przemyskiemu Janowi Feliksowi Rzenowskiemu, który zakupione dobra podzielił między swych dwóch braci Andrzeja i Stanisława zostawiając sobie jedynie zamek i miasto Ogrodzieniec. Kolejnym właścicielem został Jan Granowski - wojewoda sandomierski – herb Leliwa i generał ziemi ruskiej. W 1501 r. po jego śmierci ziemie Ogrodzienieckie otrzymał jego syn Mikołaj zaślubiony z Magdaleną z Jarosławia z domu Spytek. Ogrodzieniec był wtedy starostwem.

Po śmierci Mikołaja w 1506 r. majątek odziedziczyła jego żona, która częściej przebywał u ojca na Wawelu, niż w Ogrodzieńcu. Spadkobiercy Włodków bardziej związani z Ogrodzieńcem w 1508 r. odkupili zamek i miasto od Magdaleny. Od 1508 r. właścicielem był więc Mikołaj Włodko, którego rozrzutność i lekki sposób bycia, a także częste wyjazdy sprawiły poważne zadłużenie u bankierów krakowskich Bonerów. W 1523 r. Jan Boner kupił od Mikołaja Ogrodzieniec z przyległościami.

Należał on w tym okresie do najbogatszych ludzi w Polsce, był ministrem finansów króla Zygmunta, burgrabią i kasztelanem krakowskim, starostą ogrodzienieckim, dzierżawcą pokładów solnych w Wieliczce, dzierżawcą olbory olkuskiej. Za jego czasów bito srebrne monety w Olkuszu. Jan Bonera chciał uczynić z Ogrodzieńca swą reprezentacyjną rodową siedzibą, lecz umarł w niedługim czasie. Wcześniej jednak przekazał wszystkie swoje dobra i zaszczyty bratankowi Sewerynowi, który kontynuował dzieło stryja. Obowiązki nie pozwalały mu jednak na ścisłe przebywanie w Ogrodzieńcu, przekazał więc rządy Janowi Chełmińskiemu, który w imieniu starosty wiele czynił dla miasta. Przebudowa i rozbudowa zamku trwała do 1545 roku. W okresie tych 15 lat powstała na miejscu skromnego zamku Włodków, reprezentacyjna budowla obronna, wspaniała, na wzór wawelski zdobiona i wyposażona w komnaty. Ogrodzieniec w owym czasie nabierał szczególnego znaczenia tutaj bowiem dokonywało się wielu transakcji handlowych dotyczących eksportu cyny i cynku, robiło się zapisy darowizn i spisywało wiele umów, działał także sąd szlachecki.

Seweryn umarł w 1549 r., a dobra ogrodzienieckie z miastami: Ogrodzieniec, Kromołów i Włodowice przejął jego syn Stanisław, który w dalszym ciągu kontynuował dzieło ojca. Zmarł bezpotomnie w 1560 r., a od 1560 r. Ogrodzieniec został własnością najstarszego syna Seweryna Jana. Za jego panowania budowa zamku w Ogrodzieńcu została zakończona, a miasto stało się słynne. W tym czasie szerzył się w Polsce arianizm. Jan Boner przeszedł na nową wiarę, a wraz z nim jego poddani. W 1651 r. kościoły katolickie w Ogrodzieńcu, Kromołowie i Włodowicach zostały zamienione w ariańskie sobory. Arianie nie uznawali Trójcy św. a Jezusa uważali za wzorowego człowieka. Po śmierci Jana dziedziczką Ogrodzieńca została ich siostra Zofia, żona Jana Firleja – marszałka wielkiego koronnego i wojewody lubelskiego. Ogrodzieniec był wtedy cząstką ogromnych włości, jakie posiadał Firlej. Doceniał on znaczenie obronne zamku i piękno okolicy, wzmacniał więc budowle zamkowe, upiększył miasto, rozbudował drogi. Zmarł w 1574 roku, a Ogrodzieniec został własnością jego syna Mikołaja, który początkowo w 1584 r. wracał na katolicyzm. W okresie arianizmu prawie wszystkie kapliczki historyczne i akta przechowywane zwykle w kościołach zostały zniszczone. W roku 1600 umarł Mikołaj Firlej pozostawiając Ogrodzieniec w spadku swemu kilkuletniemu synowi Henrykowi. W imieniu dziecka majątkiem jego zarządzał bliski kuzyn Mikołaja, arcybiskup gnieźnieński i prymas Polski Henryk Firlej. Henryk uzyskał pełnoletniość w 1615 r. i przejął rządy nad Ogrodzieńcem.

W 1600 roku do Ogrodzieńca należały miasta: Ogrodzieniec, Kromołów, Włodowice oraz pobliskie wsie i przysiółki takie jak Karlin, Kiełkowice, Giebło, Dzwonowice, Morusy, Tyczów, Żelazko, Śrubiarnia, Rodaki, Ryczówek, Kwaśniów, Bydlin, Niegowonice, Rokitno, Łazy, Zawiercie, Bzów i inne majątki leżących w różnych dzielnicach Polski. Henryk umarł w 1635 r. pozostawiając Ogrodzieniec Zbigniewowi, Andrzejowi i Mikołajowi Firlejom.

W tym czasie Polska zaczęła chylić się ku upadkowi, a uciskany chłop pańszczyźniany dbając o swoje interesy przeciwstawiał się niewolniczej pracy. Zamieszki wewnętrzne, walka o władzę, o wolność i swobodę (powstanie Chmielnickiego, Rokosz Lubomirskiego, najazd Szwedów) nie ominęły Ogrodzieńca. W 1655 r. późną jesienią Ogrodzieniec został zajęty i spalony przez Szwedów. Z przysiółka Draksa bombardowali oni zamek ogrodzieniecki, który poważnie uszkodzony został także przez nich zdobyty. Dopiero pod koniec roku gdy narastała sroga zima Ogrodzieniec został wyzwolony przez dziedzica Dankowa Warszyckiego – późniejszego właściciela. Załoga szwedzka na zamku została zlikwidowana. Zamek ogrodzieniecki z doznanych zniszczeń nigdy się już nie podźwignął, samo miasto długo leczyło swe rany, wielu mieszkańców zginęło.

W 1669 r. Ogrodzieniec przeszedł w ręce Stanisława Warszyckiego, słynnego wojownika i gorliwego katolika, jednego z najznakomitszych mężów w Polsce w XVII wieku. Mąż Heleny Wiśniowieckiej, wyzwoliciel ziem od panowania Szwedów, główny rozjemca w pomyślnym załatwieniu sporu pomiędzy królem a Lubomirskim. Od tego roku dobra Pileckie, Dankowskie i Ogrodzienieckie posiadały wspólnego właściciela. Kasztelanowi Warszyckiemu należy przypisać rozbudowę Ogrodzieńca i zamku a szczególnie wyposażenia przedzamcza. Rozpoczął się powolny rozwój miasta.

W 1680 r. umarł Stanisław, a Ogrodzieniec otrzymała jego córka Helena razem ze swym mężem Michałem Warszyckim – dalekim krewnym Stanisława – wojewodą sandomierski i miecznikiem Łęczyckim. Jan wkrótce umarł bezpotomnie zrzekając się Ogrodzieńca na korzyść swej siostry Heleny, która posiadała już z Michałem pięcioro dzieci. W 1683 r. umarł Michał Warszycki, a w drodze podziału majątku Ogrodzieniec przypadł synowi Stanisławowi, który przebywał w Ogrodzieńcu do 1697 r., i tu zmarł bezpotomnie przekazując testamentem dobra Ogrodzienieckie. Od 1697 r. właścicielem Ogrodzieńca został Kazimierz Męciński, dziedzic ogromnych majątków i bogatego skarbca zgromadzonego przez przodków w okresie wielu lat.

Po śmierci swojej żony Barbary, Kazimierz ożenił się powtórnie z wdową po zmarłym staroście ojcowskim Danielą Wierzbowską. Wdowa wniosła mu w posagu znaczne obszary ziemskie starostwa ojcowskiego, klucza Sencygniowskiego oraz ogromne skarby księcia Siedmiogrodzkiego Rakzego. Ogrodzieniec w tym czasie był ruchliwym miastem handlowym, posiadającym Radę Miejską, Ratusz oraz pieczęć. Do 1940 r. zachowała się pieczęć Ogrodzieńca z herbem z 1718 r., posiadała średnice około 2,5 cm, obrzeże przedstawiało kształt greckiej litery omega.

W środku pieczęci znajdował się herb, podobny do herbu Bonerów lub Gozdawy: jest to trójliścienna podwójna linia, przy czym boczne liścienie nie przylegają do środkowego jak w herbie Bonerów czy Dorydy, a na obwodzie pieczęci był napis „Sigylium Oppidi Ogrodzieniec” (pieczęć miasta Ogrodzieniec). Żona Kazimierza Męcińskiego Daniela Wierzbowska będąca już w dniu ślubu w podeszłym wieku umarła w 1694 r. przekazując testamentem swe dobra Kazimierzowi. W 1702 r. Ogrodzieniec po raz drugi zajęły wojska szwedzkie paląc doszczętnie samo miasto i niszcząc zamek.

Po splądrowaniu i ograbieniu miasta Szwedzi opuścili Ogrodzieniec. Ciężkie warunki ludności, zniszczony dobytek, spalone domy i wszelkie zapasy były przyczyną wybuchu zarazy. Całe rodziny wymarły. Dziedzic Ogrodzieńca Kazimierz w okresie wojny przebywał w Żarkach i tam 10.1.1703 r. umarł. Jeszcze tego samego roku właścicielem Ogrodzieńca został Wojciech Męciński, a następnie od 1737 r. majątek odziedziczył jego syn Adam. Słaby gospodarz, pozbawiony środków finansowych rozpoczął remont zamku i budowę kościoła, zgromadził materiały, nawet część kamienia ze zrujnowanego zamku przewiózł na plac budowy kościoła. Zaciągnięte pożyczki doprowadziły go do ruiny, w konsekwencji czego musiał w 1746 r. sprzedać Ogrodzieniec bogatemu dziedzicowi krakowskiemu Tomaszowi Jaklińskiemu. Od 1746 r. Jakliński dokonał remontu zamku, znaczną część sal wyposażył w nowy sprzęt, lecz swej świetności zamek nigdy już nie osiągnął.

W samym mieście rozkwitł handel, którym w przewalającej mierze zajmowali się Żydzi, prowadzący miejscowy browar i gorzelnie, a także usługi krawieckie, malarskie i szklarskie. Mieszkańcy Ogrodzieńca zajmowali się rolnictwem, hodowlą bydła i drobiu. Zawód murarza, cieśli i stolarza przechodził z pokolenia na pokolenie. Pańszczyźniany chłop pracował na roli dziedzica Jaklińskiego, dopiero po zniesieniu pańszczyzny nastąpiła parcelacja gruntów należących do właściciela Ogrodzieńca. Uwolniony chłop opuścił pana i szukał zajęcia w rozbudowującym się przemyśle. Właściciele pierwszych zakładów, warsztatów i przedsiębiorstw mający pod dostatkiem siły roboczej szybko się wzbogacili, powiększając swe zakłady i dochody. W 1774 r. król Stanisław August Poniatowski nadał miastu Ogrodzieniec prawo odbywania 12 jarmarków rocznie w dniach: 2 stycznia, 3 luty, 10 marzec, 22 październik, 17 listopad i 13 grudzień. Zaczęły powstawać jednopiętrowe budowle rezydencjalne o trójosiowym układzie okien. Ich charakterystyczną cechą była uproszczona forma dachu, w którego środkowej części znajdowały się ponad trzema oknami, podniesione do góry trójkątne szczyty.

Po upadku powstania kościuszkowskiego 1795 r. ziemie ogrodzieniecki dostały się pod zabór rosyjski. W 1845 r. Ogrodzieniec należał do pow. Lelowskiego gub. Radomskiej, a od 1846 r. do 1867 do pow. Olkuskiego gub. Radomska. W 1810 r. umarł Józef Jakliński przekazując Ogrodzieniec swej siostrze Mieroszewskiej, ostatniej stałej mieszkance zamku. W 1815 r. po śmierci męża Augustyna przeniosła się do dworku w pobliżu zamku i tam mieszkała do śmierci. W 1857 r. Ogrodzieniec kupił Ludwik Kozłowski. W owym czasie ziemie polskie nie znalazły pokoju. W 15 lat od ostatniego rozbioru rozpoczęła się wojna Napoleona I z Rosją Carską, ziemie Ogrodzienieckie zajęły wojska francuskie i polskie ks. J. Poniatowskiego.

Do 1813 r. Ogrodzieniec cieszył się wolnością, a po upadku Napoleona ziemie Ogrodzienieckie zagarnęli powtórnie Rosjanie. Ogrodzieniec znalazł się w Guberni kieleckiej. Do 1940 r. przechowywana była w ZZR Ogrodzieniec żelazna tablica graniczna między Gubernią Radomską a Piotrkowską napisana w języku rosyjskim i polskim.

W 1915 r. jak podają kroniki miasto Ogrodzieniec posiadało w Ratuszu Urząd Stanu Cywilnego, w którym funkcję pełnił Tomasz Kopaczyński – pisarz miejski. Powierzchnia Ogrodzieńca wynosiła wtedy 20327 mórg. Ogrodzieniec około 1900 r. liczył już 2.000 mieszkańców, a do 1914 r. następował dalszy rozwój miasta.

Po wybuchu I wojny światowej i przeprowadzonej przez carat mobilizacji na terenie Ogrodzieńca leżącego w pobliżu granicy austriackiej i niemieckiej naprzeciw siebie w październiku 1914 r. stanęły dwie armie austriackie KUK Aru Dankela i rosyjska 9 armia. Zażarte walki trwały od 13 do 25.11.1914 r. nie powodując przy tym dużych zniszczeń. Ogrodzieniec każdego roku rozwijał się coraz bardziej. Na rynku przy ratuszu odbywały się nawet targi. Dnia 11.11.1918 r. Polska po 123 latach niewoli odzyskała niepodległość. Ogrodzieniec był wtedy osadą i siedzibą Urzędu Gminy i należały do niego: Kiełkowice, Karlin, Morusy, Podzamcze, Józefów, Żelazko, Śrubarnia, Rodaki, Ryczówek, Kwaśniów, Centuria. Ludność samej osady liczyła 3.000 mieszkańców, a razem z przynależnymi wioskami przekraczała 12.000 osób.

W okresie międzywojennym Ogrodzieniec był osadą bezrobotnych szukających sezonowo każdej pracy. Trudne warunki zmuszały mieszkańców do organizowania się, do udziału w manifestacjach o pracę i chleb. W 1921 r. wybudowano Urząd Gminny za wójta Wójcika Ludwika. W tym trudnym czasie w osadzie wybudowano nową 7 klasową szkołę podstawową im. Stefana Żeromskiego, oddano ją do eksploatacji od 1.9.1930 r. Do szkoły uczęszczało około 400 dzieci. Na terenie gminy zaczęły powstawać drogi z Zawiercia do Pilicy, z Ogrodzieńca do Dąbrowy Górniczej, Olkusza, Kromołowa i Ryczowa. Były to drogi
z tłocznia wapiennego uwałowane.
Ulice w Ogrodzieńcu nie posiadały żadnej nawierzchni. Po 1933 r. rozpoczęła się stopniowa rozbudowa osady. Po latach kryzysu nastała lepsza koniunktura gospodarcza. Pracowici obywatele, murarze, cieśle, stolarze w okresie lata pracujący daleko od domu gromadzili odpowiednie kwoty i każdy przystępował do budowy własnego domu. Pojawiły się pierwsze jednopiętrowe kamienice. Zabudową objęto zachodnią i południową krawędź osady, powstały nowe ulice, nowe place. Ludność osady przekraczała 4.000 osób. Ogrodzieniec należał do powiatu olkuskiego, województwa kieleckiego. Działalność społeczna mieszkańców Ogrodzieńca skupiała się wokół większych organizacji. Wspomina się tylko o działających organizacjach młodzieżowych: Związek Harcerstwa Polskiego, Organizacja Młodzieży Towarzystw Uniwersytetów Robotniczych, Katolickich Stowarzyszeniach Młodzieży. Wśród dorosłych; Strzelec, Sokół, PPS, KP, Straże Pożarne, orkiestry, cechy rzemieślnicze, Koło Gospodyń Wiejskich itp.

Dnia 01.09.1939 r. wybuchła II wojna światowa. 4 września Niemcy zajęli Ogrodzieniec. Po 20 latach wolności znów nastąpiła niewola. Lata okupacji, przeżycia mieszkańców nie miały sobie równych, mordy i okrucieństwa okupanta na długie lata pozostawiły ślad na tej ziemi. Już 8 października 1939 r. ziemie ogrodzieniecką wcielono do rzeszy. Stworzono granicę pomiędzy Rzeszą a Generalną Gubernią. W Ogrodzieńcu powstał Urząd Gminny z następującymi wsiami: Podzamcze, Żelazko, Śrubrania, Ryczówek, Rodaki i Józefów. Morusy, Ryczów i Kwaśniów zostały w Generalnej Gubernii. Ogrodzieniec wszedł w skład Górnego Śląska z centrum w Katowicach, w dalszym ciągu należał do powiatu olkuskiego.

Narastał terror okupanta, narastał też ruch oporu, naród jednoczył się jak nigdy. Powstawały tajne organizacje walki zbrojnej z Niemcami. Smutną kartę zapisały w dziejach Ogrodzieńca lata okupacji (1939 – 1945), w czasie których śmiercią tragiczną zginęło wiele ludzi.

Od 01.01.1956 r. następują zmiany terytorialne i Ogrodzieniec przechodzi z powiatu olkuskiego do zawierciańskiego i województwa katowickiego. Uchwałą Rady Państwa z 7.7.1972 r. Ogrodzieniec zostaje odznaczony Krzyżem Partyzanckim. Następnie 1.1.1973 r. uzyskuje prawa miejskie zabrane przez cara w 1864 roku. Od tego dnia zostaje w Ogrodzieńcu zorganizowaniu Urząd Miasta i Gminy, w skład którego wchodzą dotychczasowe Rady Osiedlowe w Podzamczu i Gieble. Terytorialnie Urzędowi Miasta i Gminy podlegają: Ogrodzieniec, Osiedle Cementownia, Józefów, Fugasówka, Markowizna, Ryczów, Ryczów Kolonia, Żelazko, Śrubiarnia, Podzamcze, Morusy, Giebło, Giebło Kolonia, Gulzów i Mokrus.

Opracowała na podstawie danych archiwalnych: Marta Kossakowska
grudzień 2006r.

Na skróty

Mobilnie w stałym kontakcie z gminą

Przydatne linki

Wspólnie możemy dokonać wielkich rzeczy

Galeria

Wyjątkowe miejsca na każdą porę roku

  • Zdjęcie: Kościół w Ogrodzieńcu

    Kościół w Ogrodzieńcu

  • Zdjęcie: Miejsca Rekreacji

    Miejsca Rekreacji

  • Zdjęcie: Skwer

    Skwer

  • Zdjęcie: Plac Piłsudskiego

    Plac Piłsudskiego

  • Zdjęcie: Studnia w Gieble

    Studnia w Gieble

  • Zdjęcie: Sprzątamy Gmine

    Sprzątamy Gmine

Czy wiesz, że...

Ciekawe informacje o naszej gminie

Strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...

Wyszukiwarka

Komunikat
Twoja przeglądarka internetowa lub system operacyjny, nie wspierają lektora.
Newsletter
Formularz kontaktowy
Logo: Miasto i Gmina Ogrodzieniec
Miasto i Gmina Ogrodzieniec